|
4:0 (2:0) |
|
GKS Pokrzywnica |
|
Orlęta Baboszewo |
|
Czas spotkania: 90 min.
W 4. kolejce GKS podejmował na własnym boisku Orlęta Baboszewo. W te słoneczne niedzielne popołudnie na trybunach pojawiło się wielu kibiców. Ci którzy się pojawili na pewno nie żałowali swojej decyzji.
Do tego meczu zawodnicy Pokrzywnicy podeszli bardzo zmotywowani i pozytywnie naładowani, ponieważ przed meczem doszły do szatni informację, że jest szansa zasiąść w fotelu lidera.
Mecz rozpoczął się od pełnej kontroli meczu gospodarzy. Od pierwszych minut było widać że podopieczni trenera Rafał Krzyżewskiego są dobrze dysponowani, a każdy z nich jest gotów dać z siebie wszystko. Dzięki temu pod bramką Orląt co chwila robiło się groźnie, a gol dla naszych wisiała w powietrzu. W 15 minucie drużyna GKS-u dopięła swego. Na strzał sprzed pola karnego zdecydował się Michał Brodowski i przymierzył na tyle precyzyjnie że piłka ześlizgując się po słupku wpadła do sieci. Ta bramka dodała Pokrzywnickiej ekipie skrzydeł. Jedna bramka jednak naszym nie wystarczyła i dalej punktowała przeciwnika. Efektem była piękna zespołowa akcja w 35 minucie. Eryk Brodowski przejął podanie w środku pola, oddał piłkę do Krzysztofa Andrzejewskiego, a ten z pierwszej piłki odegrał ją z powrotem do Eryka, który rozpędzony wpadł w pole i wycofał idealnie piłkę do Michała Brodowskiego, któremu nie pozostało nic innego jak strzelić obok bezradnego bramkarza. Drużyna z Baboszewa w pierwszej połowie nie istniała, nasza obrona tego dnia była niezwykle pewna i utrzymywała wszelkie zagrożenie z dala od swojej bramki.
Drugą połowę GKS zaczął spokojniej dzięki zaliczce z pierwszej połowy. Co nie oznaczało, że przestali atakować. Baboszewo starało się konstruować jakieś ataki, ale nadal blok defensywny GKS-u był bezbłędny. Minuta 60 Łukasz Olejnik odbiera obrońcy gości piłkę i szarżuje lewym skrzydłem, tuż przed linią końcową boiska podaję piłkę na 11metr do Kamila Orłowskiego, a dla naszego najlepszego strzelca to była tylko formalność i umieścił piłkę tuż przy prawym słupku bramki. Ale tego dnia nasi mieli apetyty na więcej. W 80minucie z rzutu wolnego piłkę dośrodkował w pole karne Orląt Michał Krzyżewski, a najwyżej do piłki wyskoczył Michał Lubelski i pięknym strzałem głową zdjął pajęczynę z okienka bramki, bramkarzowi gości pozostało tylko przyglądanie się jak piłka zmierza do jego sieci. Po tej bramce goście za wszelką cenę chcieli uratować honor i strzelić bramkę. Na ich nieszczęście obrona stała murem do 90 minuty.
Koniec wygrywamy 4:0, mamy kolejne 3 punkty i pozycję lidera co najmniej do następnej kolejki!!!
1.
2.
Jakub Bartosiewicz
3.
Marcin Jasiński
4.
Łukasz Ostaszewski
5.
Adam Kisiel
6.
Łukasz Olejnik (1 asysta)
65"
Kamil Dudzikowski
7.
Krzysztof Andrzejewski 60"
Dariusz Mućka
8.
Eryk Brodowski (2 asysty)
75"
Michał Lubelski
9.
Michał Brodowski 80"
Tomasz Orłowski
10.
Michał Krzyżewski (1 asysta)
11.
Kamil Orłowski
1.
Dominik Kaszuba
2.
Jarosław Pazdrąg
Łukasz Olejnik
Kamil Dudzikowski
Eryk Brodowski
Michał Lubelski
Michał Brodowski
Tomasz Orłowski
Krzysztof Andrzejewski
Dariusz Mućka
Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze.